sobota, 26 marca 2011

Og 2

Tugor wypłynął na wody Morza. Morze to było zarówno tajemnicze i uwodzicielskie.
Wiatr mu sprzyjał. Płynął prosto w stronę lądu. W stronę swojej ojczyzny.
Nasz bohater postanowił nie myśleć o przyszłości i zamiast się zamartwiać,
cieszyć się rejsem. Pogoda była piękna, słońce grzało, wiatr sprzyjał.
Tugor zauważył, że aż za bardzo. Teraz statek płynął coraz szybciej.
Wiatr dął w żagle coraz silniej. Zanosiło sie na wichurę.
Naszczęście Tugor widział już ląd. Słońce schowało się za jakimś pasmem gór.
Tugorowi zdawało się jednak podejrzane, że grań cały czas zmienia swój kształt.
To nie były góry. To była ogromna fala, która zbliżała się z przerażającą prędkością.
Była coraz bliżej. Co raz bliżej! Lecz nagle... Wydarzenia w następnej chwili potoczyły się zbyt szybko. Jakiś błysk. Niebieskie stworzenia wyskoczyły z wody. Fala się załamała.
Gdy nasz bohater odzyskał zmysły niebieskie stworzenia pojawiły się przy jego
łodzi. Były to wodniki i syreny. Turok zapytał je:
- Czego checie?
- Chcemy ci pomóc.
- Mi?
- I wszystkim ludziom. Natura postanowiła wysuszyć wody i pozyskać nowe lądy,
gdyż wszystkie ziemie sa wyjałowione. My jesteśmy z tobą i walczymy przeciwko naturze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz