zimny drań,
ale też ciemniak,
bez dwóch zdań.
Spotkał raz kreta,
tego od kopca w ogródku,
nie odpowiadała mu dieta,
kartofel wyleczył go ze smutku.
- O nie jedz mnie, będziesz miał niestrawności,
rozboli Cię brzuch, przyprawię cię o mdłości.
- I tak Cię zjem, o pyro pulchniutka,
nie uratuje Cię żadna wymówka.
Zbliża się kret,
ziemniaka zje wnet,
"Muszę wymyślić plan B,
Bo inaczej będzie źle"
"Już wiem, to moja zmieni się dieta!''
I ziemniak zjadł kreta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz